Akademie

Odkąd Roanoke stało się kontynentem wielokulturowym, próbującym przy użyciu asymilacji zapobiec wybuchom kolejnych wojen, wszyscy władcy jednogłośnie zadecydowali, że edukacja powinna stanowić priorytet, bez którego państwa nigdy nie będą poprawnie funkcjonować. Szlachetne, wspaniałomyślne plany spełzły jednak na niczym, a puste obietnice reformy oświaty ograniczyły się do wybudowania zaledwie kilku akademii, które nie uzyskały żadnych dofinansowań ze strony monarchów. Swą obecną postać zawdzięczają jedynie pokaźnym majątkom założycieli, wysokim czesnym oraz dobrej woli najbogatszych rodów Roanoke. Edukacja wciąż nie jest obowiązkowa, przez co część społeczeństwa nigdy nie otrzymuje odpowiedniego wykształcenia lub decyduje się uczyć na własną rękę.
 Do najlepiej prosperujących instytutów należą:
  1. Akademia Sztuk Magicznych w Terpheux - powstała niemal dwieście lat temu, jako swoista odpowiedź na zwiększające się zainteresowanie nauką niezwykłego rzemiosła. Zrzesza zarówno kobiety, jak i mężczyzn wszystkich ras, pod warunkiem, że posiadają w sobie magiczny pierwiastek. Słynne na cały kontynent piękne oranżerie umilają czas zmęczonym adeptom oraz służą jako doskonałe źródło alchemicznych składników. Wyjątkowo liberalna, pozwalająca swym uczniom na znacznie więcej, niż powinna, co niekoniecznie podoba się mieszkającym w pobliżu istotom. Rektorka akademii, równie przebiegła, co kontrowersyjna, Francesca aén Fidháil wychodzi jednak z założenia, że w ten sposób umożliwia młodym rozwój indywidualnych talentów, zamiast wpajać im do głowy te same, przereklamowane formułki. Grono pedagogiczne, choć nie zawsze przekonane do wszystkich decyzji swej przełożonej, zdążyło się już nauczyć, że nie istnieje na tym świecie siła, która zmieniłaby światopogląd morskiej elfki.
  2. Akademia Pesmergi w Ratonlavev - najstarsza istniejąca na kontynencie placówka, powstała krótko po Wielkiej Wojnie. Ufundowana przez samą córkę patronki, która pragnęła w ten sposób podtrzymać pamięć o swej bohaterskiej rodzicielce oraz przekazać dalej jej spuściznę. Przez wzgląd na dawne czasy, jak i samą przyczynę zgonu Pesmergi, akademia przyjmuje w swe szeregi jedynie czystokrwistych czarodziejów. Konserwatywna polityka oraz wysoki rygor sprawia, że szkołę opuszczają jedynie jednostki wybitne, nierzadko przyćmiewające zdolnościami innych magów. Grono pedagogiczne, a w szczególności rektor Alastair Bulstrode, wychowują swych adeptów w dobie konserwatyzmu, wybijając im z głów tolerancję względem wszelkich istniejących elfów - niektórzy obserwatorzy śmiało twierdzą, że szkoła produkuje na masową skalę przyczyny późniejszych konfliktów rasowych. Najwięksi rywale Akademii w Terpheux, głównie przez wzgląd na Francescę, która niejednokrotnie celowo zaszła im za skórę.
  3. Zimowa Twierdza - trudno dostępna, godna jedynie tych, którzy sami zdołają dotrzeć do jej bram. Położona w jednej z przełęczy Gór Skrytych, nie wydaje się miejscem szczególnie atrakcyjnych dla istot nieprzywykłych do surowego klimatu Schimoel. Placówka okryta jest jednak sławą, szkoląc w swych murach wszystkich, którzy pragną posmakować żołnierskiego życia. Nauka podstawowego panowania nad magią oraz koegzystowania z niezwykłymi, nierzadko niebezpiecznymi, bestiami czyni z absolwentów Zimowej Twierdzy cenny okaz, pożądany przez większość wojsk na kontynencie. Ponadto każdy uczeń, który ukończy szkołę ze wzorowym wynikiem, pozyska własnego, hodowanego na zlecenie samej królowej warga, z którym zwiąże się na wieki. Szkoła prowadzona jest przez Nimue Superbię, młodszą siostrę samej władczyni Schimoel - wyjątkowo surową i dystyngowaną walkirię. Od lat konkurują z Akademią Rycerską Porreiry.
  4. Akademia Rycerska Porreiry - Największa instytucja szkoląca rycerzy we Wschodnim Roanoke, założona w 453 roku po Wielkiej Wojnie. Inicjatorem wzniesienia akademii był sam Leonard II Luxuria, ówczesny władca „królestwa bez granic”, dlatego też nosi ona imię założyciela. Początkowo szkoląc jedynie rycerzy należących do armii królewskiej, akademia rozrastała się razem z pomocą rozsądnego władcy. Z czasem, z racji na wzrost liczby imigrantów w granicach królestwa, do szkoły zaczęto przyjmować obcokrajowców. Pod opatrznością najwybitniejszych wojowników, akademie opuszczali wysoko wyszkoleni rycerze, których nazwiska odbiły się na kartach historii. Jednak z roku na rok, sytuacja królestwa pogarszała się, a potomkowie Leonarda zapomnieli o Akademii. Dyrektor Akademii Mercury Chiffon jednak był ubezpieczony w razie najgorszego. Akademia zaczęła pobierać wysokie opłaty, stając się niedostępną dla ludzi niższych rodów. W ten sposób przetrwała aż do dziś, szkoląc jedynie potomków wielkich rycerzy. Obecnym dyrektorem Akademii jest potomek Mercurego Chiffona - elf Xander Chiffon I, dowódca Armii Vertfolque.
  5. Akademia Bardów w Behobes - muzyka rozbrzmiewa z jej murów, a śmiechy niosą się po nieustannie zatłoczonych korytarzach. Szkoła położona w stolicy, ufundowana przez samą rodzinę królewską, zdecydowanie należy do jednych z najprzyjemniejszych miejsc na całym kontynencie. Na samym początku swej działalności szkoliła muzyków, którzy jednym pociągnięciem struny manipulowali emocjami swej widowni. Teraz, po zaledwie osiemdziesięciu latach od założenia, przyjmuje w swe szeregi również zapalonych malarzy, rzeźbiarzy, a nawet trupę teatralną - każdy, kto pragnie wpływać na innych swym talentem, jest tu mile widziany. Dyrektorem szkoły jest stary, prezentujący zaawansowane zdolności audiokinetyczne Wampir Wyższy - Seweryn Gemane. Utalentowani członkowie często podróżują od miasta, do miasta, dając przedstawienia i koncerty w lokalnych arenach, a nawet przydrożnych karczmach. Do najsłynniejszych absolwentów Akademii należy zespół „Wizardlica” - nieziemsko piękna walkiria o jeszcze cudowniejszym głosie, grający na bębnach satyr oraz uwielbiany przez wszystkich władca metalu, zdumiewający grą na instrumentach strunowych. Są największą chlubą szkoły i to właśnie oni wywołali największy skok popularności Akademii Bardów.
  6. Mniejsze niemagiczne szkoły - rozsiane po kontynencie, umieszczone głównie w stolicach i bogatszych miastach. Nie specjalizują się w żadnej konkretnej dziedzinie, zapewniając swym uczniom podstawowe wykształcenie w różnych kategoriach. Są dość zróżnicowane, dzieląc się zarówno na placówki skupione na konkretnych zawodach, jak i szkoły ogólnokształcące, które przy odrobinie szczęścia i ciężkiej pracy mogą zaprowadzić adeptów w ramiona dobrze płatnych posad.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz