Gildia Zabojcow

Początki jej istnienia sięgają zaledwie dziesięcioleci po zakończeniu Wielkiej Wojny. Nierozwiązane konflikty, mnogość kultur i narastającej nienawiści stanowiły doskonałe warunki rozwoju dla, w oczach ówczesnego społeczeństwa, szalonego ugrupowania fanatyków. Odziani w szkarłatne szaty, wykrzykujący imię nieznanego dotychczas bóstwa Tsiskan'a, jedynego wybawiciela, powoli rośli w siłę. Za ich czynami nie stały żadne wzniosłe idee, czy nawet chęć zysku - mordowali w imię swych religijnych fantazji, przelewając krew dla czystej przyjemności skrytej za iluzją prawdziwie brutalnego kultu. Wraz z upływem czasu ich działalność zatrzęsła kontynentem, a członkowie Gildii upatrzyli w swej sławie możliwość zarobku. Umiejętności magów sprawiły, że od tamtej chwili każdy, kto z przekonaniem w głosie zapragnął morderstwa, ściągał na siebie uwagę zgrupowania - wystarczyło jedynie nazwisko i gruby mieszek, by pozbyć się znienawidzonych jednostek. Obecnie, po kilku wiekach aktywności, organizacja może pochwalić się tysiącami ściętych głów, litrami krwi, którymi splamili ulice, a nawet kilkoma doszczętnie zniszczonymi rodami, które, z powodu pozbycia się ostatnich potomków, nie stąpają dłużej po ziemiach Roanoke. 
Głowna siedziba Gildii znajduje się głęboko pod powierzchnią Ziemi Niczyjej - dzięki rzuconym na nią zaklęciom trafić do wrót zdołają jedynie ci, którzy z premedytacją, niekierowani żołnierskim obowiązkiem odebrali komuś życie. Z racji na globalność i popularność morderczych usług, Zabójcy posiadają kilka mniejszych lokum porozsiewanych w większości regionów na kontynencie. Ukryte w kanałach, podwodnych głębinach i innych trudno dostępnych miejscach służą jako ostoja i tymczasowe schronienie dla wszystkich wysłanników. 
Z racji na trudność oraz liczne niebezpieczeństwa towarzyszące mordercom na każdym kroku, Gildia oparta jest na wyjątkowo surowej hierarchii. Początkujący, pozbawieni jakiegokolwiek prawa głosu, działają w systemie parowym - wszelkie kontrakty oraz powierzone im zadania wykonują razem aż do chwili, gdy Mistrz uzna ich za godnych i wartościowych. Para odpowiada za siebie wzajemnie, ponosząc konsekwencje zarówno w przypadku błędów swego partnera, jak i jego sukcesów. Uzyskanie wyższej rangi nie wiąże się z lżejszym traktowaniem, jednak z całą pewnością daje aspirującym degeneratom więcej wolności, a co ważniejsze, prawo do decydowania o samym sobie. 
Obecnym przywódcą jest Festus - stary, niebywale flegmatyczny kambion, wzbudzający jednak strach wśród swych podopiecznych. Wiekowy demon jest prawnukiem samego założyciela organizacji, będąc potwornie wyczulonym na choćby najmniejszy przejaw niesubordynacji, który mógłby negatywnie odbić się na reputacji Gildii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz