Aranel

Nie ma w Roanoke elfa, który nie znałby historii Aranela. Nie istnieje żadna kobieta ani mężczyzna, którzy nie podziwialiby jego zasług. Od setek lat dzieci wychowywane są wśród pouczeń i namów, by w przyszłości stali się kimś tak samo wielkim, jak białowłosy elf.
Początki jego historii sięgają Wielkiej Wojny z czarodziejami, którzy siłą i nienawiścią zmusili drugą stronę do bezwzględnego posłuszeństwa. Nie nasycili jednak morderczego apetytu i łaknienia władzy, wtrącając rdzennych mieszkańców do lochów, czyniąc z nich pozbawionych godności niewolników. Odebrali dumę i wzgardzili tradycją, a Aranel, syn ówczesnego władcy, cierpiał za nich wszystkich, ze smutkiem patrząc na upadek swych poddanych. Dlatego więc rozesłał szpiegów, a w przeddzień koronacji czarodzieja na władcę absolutnego, otruł całą śmietankę towarzyską, jak i samego pretendenta do tronu. Niedługo potem elfy na całym kontynencie, zainspirowane działaniami swego księcia, wszczęły bunt, który wkrótce pogrążył Roanoke w chaosie. Powstańcy wywalczyli wolność, lecz Aranel zapłacił za to najwyższą cenę. Skonał w ramionach narzeczonej, otoczony ludem, który kochał całym sercem.
Pomimo jego śmierci, elfy kontynuowały walkę o niepodległość, odzyskując dumę i zadeptaną godność. Historycy wielokrotnie analizowali przebieg wojny i za każdym razem dochodzili do wniosku, iż bez gwałtownych działań Aranela, naród trwałby w niewoli przez następne setki lat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz