Toruda

Liczne wojny, lata niewoli i cierpień sprawiły, że lud Roanoke stał się niebywale wrażliwy na wszelkie działania, mogące zaszkodzić żywym stworzeniom. Z tejże przyczyny, gdy kontynentem wstrząsnęła wiadomość o niehumanitarnych eksperymentach w Pablares, poprzedzona nagłym wzrostem śmiertelności wśród młodych istot, powstał Toruda. Stworzenia wszystkich ras, wierzeń i kolorów po raz pierwszy w historii przemówiły jednym głosem, postanawiając ukarać naukowców za całe zło, jakie wyrządzili. Z pomocą magii, uroków, plemiennych rytuałów i alchemii stworzono ogromnego na niemal trzydzieści metrów warga, pozbawionego jednak wolnej woli i rozumu. Bestia miała tylko jeden cel — dokonać rzezi na terenach Pablares, żywiąc się strachem i krzywdą każdego, kto przyczynił się do powstania polimorfów. Zaatakowano niespodziewanie w przeddzień zakończenia wiosny. Odbywające się wówczas zabawy i biesiady wkrótce umilkły, ustępując miejsca wrzaskom i warczeniu Torudy. Państwo spłynęło krwią, a bestia nie spoczęła, dopóki nie pozbyła się każdego w zasięgu wzroku. Jej zadanie dobiegło końca, bestia miała zostać zniszczona i nigdy nie powrócić, lecz jej stwórcy w ostatniej chwili zdecydowali, by jedynie zapadła w głęboki sen, ukryta głęboko pod ziemią, czekając na moment, w którym Pablares ponownie pogrąży się w szaleństwie i wznowi oburzające eksperymenty. Terror, jakiego wówczas doświadczono, powraca aż po dziś dzień, będąc główną przyczyną uprzedzeń mieszkańców w stronę obcokrajowców, których traktują z ogromną oziębłością, niekiedy odmawiając im wszelkich udogodnień. 
Na cześć pamiętnego dnia, co roku o tej samej porze odbywa się oficjalny przemarsz główną ulicą stolicy, na którego końcu spala się ogromną, stworzoną z drewna podobiznę Torudy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz