środa, 18 marca 2020

Herodota z Bzdrogów!

Janaina Medeiros
TOŻSAMOŚĆ:
Herodota "Dotka" (sama nazywa siebie Dorotką - jak zresztą wołano na nią od dzieciństwa) z Bzdrogów. Ze względu na chłopskie pochodzenie nie ma nazwiska, więc podaje tylko nazwę wsi, z której pochodzi, a czasem mówi, że jest pasierbicą Remkiela
WIEK:
17 lat. Urodzona 21 marca.
RASA:
Człowiek
ORIENTACJA:
Heteroseksualna
POCHODZENIE:
Ratonlavev
POSADA:
krawcowa
APARYCJA:
Janaina Medeiros

Dorotka jest drobną i niską dziewczyną, mierzącą 162 cm wzrostu. Leciutka, że możnaby pewnie podnieść ją nawet jedną ręką. Nieco opalona skóra gdzieniegdzie odznacza się niewielkimi skupiskami piegów, które szczególnie polubiły zostać na jej ramionach i odstających obojczykach, oraz na linii policzków i długiego, prostego nosa. Ma nieciekawe, typowo ciemno-szare oczy, w których czasem zabłyśnie zielony refleks światła. Kryją się za długimi rzęsami niczym za czarnymi zasłonami. Gęste rudo-brązowe brwi sprawiają wrażenie nieco krzaczastych przez to, że są poskręcane. Od okrągłej, dziecięcej twarzy wyraźniej odznaczają się pełne usta, które naturalnie przyjmują barwę pomiędzy różem a czerwienią. Szczególnej urody nadają jej zadbane, sięgające za pośladki intensywnie rude włosy, które skręcają się w sprężynki. U nasady głowy są niemal czerwone, jednak im niżej, tym bardziej marchewkową mają barwę.
Figura dziewczyny przypomina delikatną klepsydrę. Niezbyt duże piersi i tak często zakrywa dodatkową chustą nałożoną na karku i wkładaną rogami w biust sukni, by zasłonić większą ilość skóry. Pupa osadzona jest na szerokich udach i krótkich łydkach, przez co choć zgrabna, jej postura wydaje się krępa. Wysmukłe ręce i dłonie o długich, nieco szorstkich palcach, nie raz ukuły się igłą, po czym zostało kilka jasnych szram.
CHARAKTER:
Ponad połowę życia dziewczyna spędziła na wsi i przez to w jej mózgu zagnieździły się bardziej tamtejsze zwyczaje od miejskiego wychowania. Dlatego w delikatnych i poważnych sytuacjach bywa raczej nietaktowna ze względu na sporą oporność w przyswajaniu tej nauki. Nie potrafiła zrozumieć, co takiego nadzwyczajnego jest w "wyższym" wychowaniu czy delikatności i frywolności. Ma spore braki i nieraz zachowuje się przez to nietaktownie.
Jest istną duszą towarzystwa. Chce być widziana przez ludzi jako dobra, porządna i poukładana osoba. Bardzo ceni sobie zaufanie innych ludzi wobec niej. Jest świetna zarówno w wysłuchiwaniu, jak i prowadzeniu rozmów. Równocześnie często w swoich rozmowach porusza się po dość grząskim gruncie, nie umiejąc czasem odpuścić, z czego później dochodzi do nieporozumień i wzajemnej niechęci. Choć na co dzień jest miłą i uprzejmą osobą, w trakcie sporów potrafi zmienić się zupełnie, przypominając niemal lwicę, gotową bronić twardo swojego zdania, a nawet usilnie próbując przekonać do niego innych. Ciężko zmienić jej podejście i nie znosi, kiedy ktoś jej coś udowadnia a jeszcze bardziej, jeśli potem ciągle wypomina ten błąd i z niej żartuje. Często wtedy próbuje udawać, jakby sytuacja nigdy się nie wydarzyła, a żartowniś tylko coś wymyślał. Czuje się wtedy strasznie upokorzona. Jest wyjątkowo asertywna, kiedy już się na coś uprze i ciężko zmienić wtedy jej zdanie. Jeśli już się nad czymś namyśli i ostro postanowi sobie, żeby o tym powiedzieć potrafi być bardzo brutalna w słowach. Na ogół będąc osobą bardziej bezpośrednią, nie zdaje sobie nawet sprawy, że coś mogłoby kogoś zaboleć albo wyprowadzić z równowagi. Najpierw powie a potem pomyśli co zrobiła. Dlatego bywa uznawana za niegrzeczną, kiedy próbuje być tylko szczera.
Kiedy coś ją dręczy, często nie umie nawet zdecydować czy wyrzucić to komuś prosto w twarz czy przemilczeć i może już odpuścić. Ma nawet większą tendencję do zatajania swoich uczuć i przeżyć. Woli przemilczeć i udawać, że nic się nie stało. Czasem przejawiają się u niej również zachowania pasywno-agresywne. Nie raz sama przed sobą nie przyznaje się co czuje, jakby uważała, że czegoś czuć i myśleć nie powinna albo lepiej by dla niej było, gdyby to nie było prawdą. Jest bardzo stabilna emocjonalnie i raczej nie przechodzi bardzo gwałtownych wahań nastroju, zazwyczaj utrzymując wszystko w ryzach. Po prostu stara się panować nad emocjami (czasem ciężko jest jej nawet pokazać, co naprawdę czuje i tylko trzyma to w środku, dopóki ktoś z niej tego nie wyciągnie a nawet do tego bywa, że trzeba ją przymusić). Po prostu nie przepada za przyznawaniem się do emocji. Zwłaszcza jeśli to emocje, które miałyby w jakiś sposób świadczyć o jej słabości. Ciężko u niej o jakieś gwałtowniejsze emocje jak niekontrolowany wybuch radości.
Brak jej dobrej umiejętności subtelnego flirtu. Nawykła raczej do bezpośredniości dlatego nie bardzo się w czymś takim odnajduje i bardziej już woli prosto z mostu przyznać się do swoich uczuć niż dodatkowo stresować obrabianiem tego w jakąś otoczkę. Bardzo lubi za to ten dreszczyk emocji, kiedy ktoś ją zaczepia i próbuje kokietować. Bardzo jej to schlebia i zwykle nawet bardzo tego nie ukrywa, gdyż niektórych emocji najzwyczajniej nie potrafi już ukryć ze swojej twarzy i nie panuje nad nimi.
Na ogół sprawia wrażenie zdyscyplinowanej i stabilnej dziewczyny, ale w środku sama jest we wszystkim pogubiona. Nieraz sama gubi się we własnych emocjach i potrzebuje sporo czasu, żeby dojść do konkretnych wniosków w kwestii uczuć. Kieruje się w swoich decyzjach głównie intuicją, która bardzo mocno na nią oddziałuje. Idealistka, stara się pomagać innym nawet własnym kosztem. Nie przepada za widokiem cierpiących ludzi, ale jeśli widzi, że sami nie chcą nic z tym zrobić i tylko czekają aż ktoś ich wyręczy, to stara się unikać jak najbardziej tylko może. Nie jest jej ich wtedy szkoda. Próbuje pomagać tym którzy potrzebują wsparcia i którzy są gotowi je przyjąć, sami też się w to wkładając.
Potrafi dużo czasu spędzać we własnej głowie, pogrążając się w myślach i marzeniach. Jest naiwna i nie trudno jest ją oszukać. Być może na zbyt wielką wiarę w innych... Za to całkiem dobrze i zazwyczaj szybko przychodzi jej rozeznanie, jakie relacje były dla niej złe albo toksyczne i jeśli tylko ma możliwość, stara się jak najprędzej od nich uwolnić.
Czasem postrzega świat w sposób wyidealizowany, jako wspaniałe miejsce, innym razem - stwierdza, że to ogromna ignorancja patrząc na to, jak okrutny jest świat. Potrafi zapędzić się w zbytnie analizowanie szczegółów, zanim spojrzy na cały obraz sytuacji, ale na bardzo rozbudowany wewnętrzny zmysł inteligencji i bardzo chętnie dzieli się swoimi poglądami.
Bardzo ciekawska dziewczyna i choć lęka się magii, i podchodzi do niej z dużą rezerwą, to równocześnie bardzo jest nią zafascynowana. Tak samo, kiedy cokolwiek ją zainteresuje, potrafi złapać istnego hopla na tym punkcie. Jest perfekcjonistką i stara się być jak najbardziej dokładna we wszystkim, co robi, ale jak uświadomi już sobie jakąś swoją niedoskonałość, to nie lubi się do niej przyznawać i robi to wyjątkowo niechętnie. Do tego jej perfekcjonizm jest wyjątkowo ciężką do zniesienia przypadłością, kiedy tak naprawdę Herodota jest strasznie nieuważną i fajtłapowatą kobietą, zdolną przewrócić się nawet o własne nogi.
HISTORIA:
Janaina Medeiros
Herodota urodziła się w Bzdrogach, wsi położonej kilkadziesiąt kilometrów nad Areną, w Ratonlavev. Była jednym z trójki rodzeństwa, jednak oboje - jej brat i siostra - zmarli w młodym wieku. Werdyka zapadła na przeziębienie, którego przebieg był dla niej zbyt ciężki, a Edmund padł ofiarą nieszczęśliwego wypadku, kiedy podczas pracy w polu wpadł pod nogi konia a później ważący blisko tonę wóz. Los zabrał ich tego samego roku, kiedy zaczynała ósmą wiosnę swojego życia. Prawie nie znała swojego biologicznego ojca. Więcej z opowieści rodzeństwa niż własnych wspomnień. Pamiętała tylko, że często pił i wyżywał się na matce. Z czasem coraz agresywniej podchodził też do własnych dzieci i któregoś dnia w bójce złamał rękę Edmunda, który próbował obronić się przed atakami. Mężczyzna zmarł, kiedy dziewczyna miała pięć lat. Mówi się, że został rozszarpany przez jakiegoś dzikiego zwierza, ale różnie niektórzy gadali i po dziś dzień Herodota nie ma pojęcia, jak to się stało. Niezbyt ją to z resztą kiedykolwiek interesowało.
Kolejne sześć lat spędziła w rodzinnej wsi. Bzdrogi liczyły sobie kilkudziesięciu mieszkańców i były dość zamkniętą społecznością. Ludzie byli uprzedzeni do obcych a jeszcze mniej ufali wszystkim odmieńcom. Żyli bez żadnych czarów w niechęci do nadprzyrodzonych. Otaczając się tylko w swoim gronie nie raz rzucali nieprzychylne komentarze, uważając się za lepszych, czystych i nieskalanych. Tworzyli złudną otoczkę odwagi, choć w rzeczywistości byli przerażeni tym, co poza granicami ich pól i płotów. Bali się, że są zbyt słabi, by w razie czego się obronić. W końcu wystarczyłby jeden mag, żeby stracili panowanie nad zlęknionymi nerwami. Jeden mag, by utracić pozorne dowództwo we wsi.
Bzdrogowie byli bardzo przesądnymi ludźmi. Praktycznie cała ich niewielka społeczność zamknięta w granicach wioski przypłynęła do Roanoke dziesiątki lat temu, ale wciąż nie zmieniała się ich mentalność, pomimo otoczenia w świecie przez nadprzyrodzone istoty. Szczególnie stare baby dręczyły Dotkę, nakręcając przy tym ludzi, mówiąc, że dziewczyna para się magią, bo tylko szarlatany posiadają rude włosy i zachowują się w tak odmienny od pozostałych mieszkańców sposób (była po prostu bardziej otwarta i ciekawska). Podobnie gnębiono początkowo jej matkę, uważając że to źródło zepsucia, dość szybko pozostawiono jednak kobietę, twierdząc że to samo w sobie dziecko jest złe a jego matka nic nie uczyniła. Dodatkowo krążyły pogłoski, że dziecko przejęły pewnie złe duchy, jako że urodziła się w jare gody i choć początkowo podchodzono do tego z rezerwą, bo przecież to święto jest u nich dobrym zwiastunem, tak z czasem zaczęto powielać te słowa. Przez plotki często traktowano Dorotkę jak popychadło i dziewczynę na posyłki.
Pewnego razu wieś odwiedził bogaty kupiec. Matka Herodoty, która bardzo już pragnęła wygody i bycia docenioną, szybko pochwyciła tą szansę. Zabrała swoją jedenastoletnią wtedy córkę i razem z Radionem wyjechali do Behobes gdzie wszyscy wspólnie - razem z synem mężczyzny - zamieszkali. Choć różnica wieku pomiędzy dziewczynką i chłopcem była niewielka, nie potrafili się porozumieć. Taliusz widział w niej tylko chłopkę, która wdarła się do jego życia. Stosunki całej rodziny stały się wobec dziewczynki oziębłe. Jedynie Marwa, którą Herodota musiała się często zajmować, była miłą odmianą i nie traktowała jej spośród domowników źle. Choć czasem ulegała wpływom i zachowaniom rodziny, była zdecydowanie najbliższa dla Dorotki. Domownicy nadal często się nią wysługują i dorzucają dodatkowych prac, pastwiąc się.
RODZINA:
Ojczym: Radion Remkiel (bogaty kupiec)
Matka: Mary Remkiel
Przybrany brat: Taliusz 19lat (dwa lata starszy od Dotki, syn Radiona z jego poprzedniego związku)
Siostra: Marwa 5lat (córka Radiona i Mary)
Edmund (miał 15) i Werdyka (miała 13): zmarłe rodzeństwo Dotki
Jonathan: biologiczny ojciec, zmarł, kiedy miała 5 lat
ZDOLNOŚCI:
Brak.
CIEKAWOSTKI:
- jest analfabetą
- raczej przesądna
- za dziecka straszona była Edeą i odgrażano, że jeśli nie będzie posłuszna, to wiedźma przyjdzie i ją porwie, albo zrobi jej krzywdę
- w przeciwieństwie do ludzi z jej rodzimej wsi jest bardzo zainteresowana w istotach innych gatunków, ale mimo wszystko podchodzi do nich z dużą rezerwą
- ma potencjał do tworzenia i wymyślania nowych rzeczy, ale brak jej do tego praktycznej wiedzy
- interesują ją podróże i żyje w złudnym przeświadczeniu, że wszystko zawsze dobrze się skończy i każda przygoda jest dobra. Aspiruje wręcz na poszukiwaczkę przygód (tyle że uziemioną w rodzinnym domu)
POSTACIE POWIĄZANE: -
INFORMACJE OD AUTORA:
Pełne pozwolenie na używanie i kierowanie moją postacią, prowadzenie nią dialogów, ranienie. Jedynie jakby komuś zamarzyło się ją zabić, proszę o kontakt ; D W razie wątpliwości czy Dotka zachowałaby się w jakiś sposób albo chęci poplanowania czegoś można śmiało bić w wiadomościach.
AUTOR:
Bratek#5186 (discord)
60564463 (gg)
selenja.pies@gmail.com

2 komentarze: