Autorka artu: Shamiana | Właścicielka postaci: Pheberoni |
Tożsamość:
Anavia Labhrás, ale śmiało, można zwracać się do niej Navi.
Wiek:
Liczy sobie już 78 lat, jednak najważniejsze jest to, że
wygląda na 25 i tak też odpowiada, zapytana o wiek.
Rasa:
Elf wysokiego rodu
Orientacja:
W głębi duszy pragnie jakiegokolwiek ciepła, niezależnie od
płci, które nie będzie tylko przygodą na jedną noc.
Pochodzenie:
Ratonlavev, Amides – ostatnio, dużo podróżuje, wykładając w
pomniejszych akademiach jak i niosąc pomoc gdzie tylko zdoła.
Posada:
Najprościej, można to ująć, mówiąc - medyczka i
wykładowczyni. Od czasu do czasu, wykłada o medycynie w Akademii Rycerskiej w
Vertfolque. Zdecydowanie częściej pojawia się w pomniejszych, niemagicznych
Akademiach, których profile są jasno ukierunkowane odnośnie jej dziedziny. Jako
eskulap, służy w szpitalach, leczy chorych w ich domach jak i pomagając chorym
z ulicy. Wielokrotnie bywała na polach bitewnych jako medyczka polowa, przez co
zdecydowanie, widziała już nie jedno.
Aparycja:
Anavia swoją budową ciała, zdecydowanie wyróżnia się na tle
pozostałych smukłych, drobnych elfek. Co prawda mocna postura ciała nie
sprawia, że nie można rozpoznać w niej kobiety. Szerokie ramiona podkreślają
tylko wąską talie, a zaokrąglone biodra budzą pożądanie mężczyzn. Została
hojnie obdarowana przez matkę naturę niezwykle powabnym biustem, który jednak
ma w zwyczaju mocno zawijać bandażami. Nogi umięśnione, przyzwyczajone do
długich wypraw z wojskiem, nadal zachowały swoją smukłość i kobiecość. Co ciekawe,
po dłoniach medyczki można poznać, że są one niezwykle spracowane i strudzone.
Można odnosić wrażenie, że są szorstkie i zimne, jednak kiedy stajesz się jej
pacjentem, zaznajesz płynącą od nich delikatność i ciepło.
Spojrzenie Navi jest niezwykle trudne do opisania. Z jej
oliwkowych oczu, bije powaga i całkowity spokój. Wydają się wiecznie zmęczone,
otoczone ciemnymi sińcami. Magnetyczne spojrzenie, niesamowicie zgrywa się z
tajemniczym uśmiechem, pełnych ust, niczym stworzonych do całowania. Ta stanowczość
i jednoczesna delikatność spojrzenia i uśmiechu, kontrastuje z mocno zarysowaną
linią szczęki, która dodaje jej tego wyjątkowego wyrazu. Ciemna karnacja wzmaga
się, z każdą odbywaną podróżą. Nie umyka również widoku blizna, na prawym
policzku, która kończy się na ustach. To wszystko uzupełniają jej rdzawe, gęste
włosy, sięgające do łopatek. Często nosi je rozpuszczone, nazywając to
"artystycznym nieładem" kiedy są rozczochrane, aczkolwiek zdarza się
jej je związać, z praktycznych powodów.
Charakter:
Patrzysz na nią i od razu czujesz respekt. Pewny chód,
stanowcze spojrzenie, cała emanuje pewnością siebie. I to trzeba jej przyznać,
jest to kobieta, która zdecydowanie wie, czego chce do życia. Pod tym względem
różni się od tych wszystkich pozostałych kobiet, które są uległe regułom, by
być podporządkowaną. Anavia nienawidzi schylać głowy i ukazywać jakąkolwiek
niższość. Nie traktujmy tego jako butne zachowanie, jest to raczej silna
świadomość o swojej wartości. W żadnym wypadku nie traktuje innych z wyższością,
do każdego z osobna podchodzi z szacunkiem i tak naprawdę, tego samego
oczekuje. Może sprawiać wrażenie, obojętnej i lekceważącej, jednak jest to
bardzo mylne. Oczywiście, jej oczy są pełne śmiałości, co niektórych mężczyzn
potrafi niezwykle irytować. Tak naprawdę wystarczy by się uśmiechnęła. Tym
uśmiechem potrafi wykupić każdą znajomość, przepełniony pewnym ciepłem i
tajemniczością, tworzy magnetyczną kompozycję z jej spojrzeniem. Kobieta należy
do osób nie specjalnie rozmownych, zdecydowanie jest typem aktywnej słuchaczki.
Uwielbia poznawać nowe osoby, zadając im pytania, pozwalając by się otwierały i
po prostu mówiły. Ona sama zazwyczaj wtedy siedzi rozluźniona, słuchając. W
swoich wszelkich działaniach kieruje się logiką, co wydaje się dość niedelikatne
i brutalne, zważywszy na jej profesję, ale do tego dojdziemy za chwilę. Kiedy
nie zajmuje się pacjentami, jest to logiczna maszyna, analizująca dosłownie
wszystko, by znaleźć najlepsze wyjście z problematycznej sytuacji. W takich
momentach nie kieruje się emocjami, są dla niej wtedy zwyczajnym utrudnieniem,
w każdym razie, są zbędne. Można uznać, ją za zimną sukę, ale wcale tak nie
jest. Może i kieruje się głową i nie bierze pod uwagę uczuć w niektórych
sprawach, ale tego nie można jej zarzucić. Anavia wydaje się idealną liderką
grupy. Naturalna pewność siebie, umiejętność organizacji, jak i szanowanie
zdania innych, automatycznie czyni ją liderem. Może oszczędna w słowach i na
początku znajomości nie jest specjalnie wylewna, ale za to, zawsze szczera. Co
prawda, w momencie, kiedy wymaga tego sytuacja, jest królową kłamstwa i
wszelakiej intrygi, co zdecydowanie się przydaje. Wydaje się, autentyczna w
swoich kłamstwach i trudno jej nie wierzyć. Widząc pole bitwy, obrażenia
konających żołnierzy błagających o śmierć, stała się osobą niezwykle silną
psychicznie. Przebywanie w szpitalu, na bitwach i obcowanie ze śmiercią na co
dzień, całkowicie ją ukształtowały — jej podejście do świata, do ludzi i do
życia. Jej ukryte oblicze można dostrzec, kiedy opiekuje się chorymi lub
żołnierzami na polu bitwy. Okazuje się wtedy osobą pełną troskliwości i ciepła.
Głaszcząc po głowie, zapewniając, że wszystko będzie dobrze. Szorstkie dłonie z
niezwykłą delikatnością i dokładnością opatrują rany, opiekując się wszystkimi,
którzy potrzebują pomocy. Każde życie traktuje osobno, starając się je uratować
z całych sił. Kiedy widzi brak nadziei dla nieszczęśnika, zapewnia mu komfort
psychiczny i to by odszedł ze spokojem ducha. Tak naprawdę dużo zyskuje przy
bliższym poznaniu, jak każdy zresztą. Pierwsze wrażenie, faktycznie, trudne,
ale kobieta potrafi obdarzyć cię ciepłym uśmiechem i zainteresowaniem, dość
szybko. Kiedy spędzisz z nią dłuższą chwilę, jest naprawdę miłym rozmówcą i
towarzyszem, wystarczy przełamać pierwszą barierę i się jej nie bać.
Szczególnie szanuje osoby, które otwarcie wyrażają swoje zdanie, lub które
umieją sypnąć dozą sarkazmu — takie od razu zyskują w jej oczach. Anavia
zdecydowanie jest kobietą wartą poznania, stanie się twoim najlepszym
sprzymierzeńcem lub najgorszym wrogiem.
Historia:
Wychowana w arystokratycznej rodzinie, od małego nauczona
odpowiednich manier i całej etykiety. Od dziecka wpajano jej poczucie wyższości
nad innymi rasami, jednak ona jako dziecko, posiadała w sobie tyle dziecięcej niewinności
i ciepła, że po prostu, wydawało się jej to głupie. Ojciec nie poświęcał jej
uwagi, skupiając się głównie na dwójce jej starszych braci. Jej wychowaniem
zajęła się matka. Uczyła ją podporządkowania i tego, że zadaniem kobiety jest
bycie posłuszną. Im starsza Anavia była, tym silniej, uświadamiano ją, że jej
życie jest już zaplanowane. Miała już wybranego męża, oczywiście elfa czystej
krwi, jak i całą resztę. Oczywistym faktem jest, iż nie specjalnie się jej to
podobało. Elfka od samego początku wykazywała nutę buntu, a jej starsi bracia,
tylko ją podsycali. Namawialiby stawiała na swoim, przy czym potajemnie uczyli
ją szermierki. Dużą część jej czasu zajmowała nauka, do której chętnie
przysiadywała. Niczym gąbka chłonęła wiedzę i ciekawostki o świecie, jednak
najbardziej pochłonęła ją dziedzina anatomii, jak i medycyny. W wieku 15 lat,
kiedy to, wielkimi krokami, zbliżało się poznanie jej przyszłego męża, podjęła
decyzje, która wpłynęła na całe jej życie. Otóż zebrała potrzebne rzeczy i z
pomocą jej braci, uciekła ze swojego domu. Była w pełni świadoma ryzyka, ale i
drogi, jaką chciała zmierzać. Nie miała zamiaru do końca życia, schylać
pokornie głowy, rodzić kolejnych pokoleń i gnić w marmurowych murach. Borykając
się z wieloma trudnościami po drodze, dotarła do swego celu — Akademii Sztuk
Magicznych w Terpheux. Studiowała na niej przez kolejne sześć lat swojego
życia, całkowicie poświęcając się zagadnieniom z dziedzin medycznych i zaklęć
uzdrawiających. Co prawda pierwiastek magii w niej był i nadal jest, dość
znikomy, pozwalał jednak on, na używanie zaklęć do przywracania zdrowia.
Akademię ukończyła ze wzorowymi wynikami. Miała odpowiednią wiedzę, by móc jej
używać w praktyce, ale jak i zarówno by jej uczyć. W wieku 21 lat, kończąc
Akademie, ruszyła w świat, kierując się swoimi własnymi drogami. Bywała na
dworach królewskich i szlacheckich, w szpitalach — lecząc tych, którzy
potrzebowali pomocy. Odwiedzała pomniejsze Akademie ucząc innych. Mając 28 lat,
po raz pierwszy będąc na królewskim dworze, została wysłana na front, z
wojskiem, jako medyczka polowa. To, czego tam zaznała, jak i to, co zobaczyła,
całkowicie ją odmieniło. Doświadczyła brutalności życia i śmierci, ale i
zaznała również pewnego rodzaju uczucia. W drodze na pole bitwy poznała mężczyznę,
który swoim niesamowitym urokiem i ciepłem, skradł kawałek jej serca. Co prawda
Anavia starała nie okazywać mężczyźnie, większych emocji, jednak okazało się to
silniejsze od niej. W ciągu tych paru dni i nocy, które z nim spędziła,
nawiązała się między nimi spontaniczna i intymna relacja. Kobieta pozwoliła
kierować się tymi nagłymi uczuciami, jednak nie nazywała tego niczym głębszym.
Wiedziała, że był to przelotny romans, a pierścionek na palcu Anver’a, tylko ją
w tym upewniał. Miała świadomość, że musiała mu przypominać jego miłość, którą
zostawił w domu, a on wybierał się na wojnę, z której nie wiedział, czy wróci
żywy. Ich relacja i ta nagła zażyłość, wcale wiec nie dziwiła elfki. Korzystała
z niej ile tylko mogła.
W trakcie bitwy i po widziała wiele trupów, wielu
konających, którzy błagali o śmierć. Widok ten zmienił całe jej podejście i
światopogląd, ale jednocześnie umocnił charakter. Nigdy nie zapomni tej
pierwszej wyprawy, która była pokropiona cząstką namiętności i wielu, osobnych
dramatów, które się tam rozgrywały. Po bitwie widziała Anver’a po raz ostatni,
opatrywała mu rany i posłała pożegnalne spojrzenie, po czym ruszyła zajmować
się pozostałymi.
Po tych wydarzeniach Anavia, wróciła do swojego rytmu życia.
Leczyła w szpitalach, odwiedzała Akademie i w nich wykładała. Została również
medyczką połową i wielokrotnie zostawała wysyłana na front. Żyła i żyje w ten
sposób, chodząc swoimi ścieżkami
Rodzina:
- Imran Labhrás -
Ojciec. Nie specjalnie się nią interesował, całą swoją uwagę poświęcając synom.
Nie miała z nim bliższej więzi, był jej zupełnie obojętny.
- Amirta Labhrás - Matka. Zajmowała się wychowaniem Anavii. Więcej troski i współczucia potrafiła dostać od służby, niż od własnej rodzicielki. Jej metody wychowawcze, pozostawiały wiele do życzenia, przez co Navi nie darzy ją sympatią. Tak naprawdę, odkąd tylko pamięta, może śmiało powiedzieć, że zwyczajnie się nie lubią.
- Loan i Thian Labhrád - Starci bracia. Od Małego miała z nimi
niesamowicie dobre relacje. Uwielbiała się z nimi bawić, z czego im starsza
była, uczyli ją szermierki. Byli wobec niej niezwykle opiekuńczy i bardzo ich
za to ceni. Ma ze swoimi braćmi, naprawdę wyjątkowo silną więź. Od czasu do
czasu, piszą do siebie listy. Tęskni za nimi i ma nadzieje, że kiedyś staną sobie
na drodze, lub też będzie miała okazje ich odwiedzić.
Zdolności:
Jak na kogoś kto przez sześć lat uczył się w Akademi Sztuk
Magicznych, z magią jest u niej naprawdę krucho. Posiada co prawda tą minimalną
iskrę, ale potrafi wykorzystywać ją do leczenia ran lub innych urazów. Przy
wyjątkowych sytuacjach, zdarzy się jej kogoś odepchnąć czystą energią - co
przydaje się na polach bitwy. Pomijając, te żałosne umiejętności magiczne,
skupmy się na jej praktycznych zdolnościach. Anavia jest niezwykle znaną medyczką
i uwierzcie, było czym sobie na to zapracować. Swoją wiedzę medyczną i
zielarską, wykorzystuje praktycznie, będąc jedną z najlepszych w swoim fachu.
Głos:
Ciekawostki:
- ·
Anavia, jak zresztą większość elfów, ma smykałkę
do sztuki. Mistrzowsko opanowała grę na skrzypcach, lutni i flecie. Od czasu do
czasu namaluje obraz, jednak ma tendencje do tego by je niszczyć, gdyż nigdy
nie jest zadowolona z efektu.
- ·
Mimo bycia medyczką, dobrze posługuje się bronią
białą. Ma przy sobie dwa sztylety, a przy jej boku, przewieszony jest koncerz.
- ·
Wstyd się jej do tego przyznać, ale odczuwa lęk
i swojego rodzaju, dyskomfort, kiedy znajduje się w pobliżu wody. Słabo znosi
podróże statkiem, a widok bezkresu mórz przyprawia ją o dreszcze.
- ·
Bardzo zwraca uwagę na czystość swoich dłoni.
Można, by wręcz powiedzieć, że jest to jej mała obsesja. Pilnuje by paznokcie
były równo przycięte, jak i przede wszystkim czyste. Potrafi myć je kilkanaście
razy dziennie.
Postacie powiązane:
- Anver Rydal -
Przelotna, pierwsza miłość, zwykły kochanek, którego zapoznała na swojej
pierwszej wyprawie, jako medyczka polowa.
- Lutobor 'Lu' Taghain
- Zapoznany w Akademii Rycerskiej z Vertfolque. Od czasu do czasu, mijają się
tam i zamienią parę zdań. Ich relacja wydaje się być luźna, ale tak naprawdę
można powiedzieć, że to swojego rodzaju przyjaźń.
Informacje od autora:
Róbcie co tylko chcecie słońca, jednak ewentualnie mocne
uszczerbki na zdrowiu lub zgon, niech będą ze mną przedyskutowane ;p
Autor:
beatygryska@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz