piątek, 27 grudnia 2019

Valian Rydal!

by. Lisa Brenner
Tożsamość:
Valian Rydal przynajmniej jeśli wierzyć kobiecie, która podawała się za jej matkę.
Wiek: 
76 lat, chociaż przestała się starzeć w wieku 19.
Rasa: 
Banshee
Orientacja: 
Już nigdy nie pokocha żadnego mężczyzny, to pewne. Żaden nie zastąpi jej tego, którego straciła.
Pochodzenie:
Ratonlavev
Posada: 
Łowca/Tropiciel
Aparycja:
Valian jest drobną młodą dziewczyną o białych włosach i smutnych oczach. Jest niezbyt wysoka i chuda. Jej skóra jest bardzo blada, miejscami zdaje się wręcz przezroczysta. Włosy sięgają pasa, wydają się unoszone przez jakiś ruch powietrza, często, nawet kiedy nie ma żadnego wiatru, zwykle związuje je w warkocz. Valian uchodzi za bardzo ładną, ma smukłą szyję, okrągłą dziewczęcą twarz bez żadnej skazy. Ma zgrabny nos i pełne usta (oczywiście nikt nie musi wiedzieć, że jej podniebienie jest czarne, a zęby są ostre jak u dzikiego kota). Jej oczy zmieniają kolor od ciemnego, prawie czarnego fioletu do przez żółty czerwony aż do bladego różu. Zwykle ten widok sprowadza do bolesnej rzeczywistości rozmówcę, który wcześniej nie zdążył się zorientować, że Val nie jest człowiekiem. A musicie wiedzieć, że w niektóre dni naprawdę wygląda jak przyzwoita ludzka dziewczyna. Ubiera się zwykle w ciemne kolory w spodnie lub niekrępujące jej ruchów spódnice.
Charakter: 
Nie jest specjalnie łatwym partnerem do rozmowy szczególnie dlatego, że jeśli się odpowiednio nie skupi, jej głos, powoduje dreszcze. Przy bliższym poznaniu bardzo zyskuje. Jest cierpliwym słuchaczem, ale niezbyt chętnie opowiada o sobie. Val bardzo często czuję się samotna i bardzo chciałaby mieć jakiegoś przyjaciela. Kto wie, może wtedy trochę bardziej by się otworzyła. Zwykle jednak ucina kontakt przy pierwszej możliwej sposobności, nie chcąc ściągać na swojego kompana pecha. Wbrew sobie unika bliższych relacji. Co ciekawe, potrafi być niesamowicie ironiczna i o ile nie wyszła z wprawy, jest jednym z mistrzów ciętej riposty, jeśli tylko trafi na odpowiedniego partnera. Wygląda jednak na to, że nie jest jej to pisane, bo wszyscy jej znajomi mają brzydki zwyczaj UMIERANIA, krótko po tym, jak ją spotkają. No, ale kto wie, jak tam się los potoczy. Valian jest uważną obserwatorką i łatwo jej przychodzi wczuwanie się w uczucia innych. Jest bardzo empatyczna i emocjonalna jak na demona, a do tego całkiem miła. Jest być czuła i opiekuńcza dla tych, którzy pozyskali jej zaufanie. Jednak ma też w sobie coś z łowcy. Jest wyrachowana i precyzyjna. Kiedy ma ustalony cel, jej umysł zmienia się w prawdziwą brzytwę, która przebije wszelkie przeszkody. Może właśnie dzięki wspomnianej empatii doskonale rozumie, jak czuje się ofiara. Potrafi przewidywać zachowania nie tylko królików, na które poluje w lesie, ale i ludzi, z którymi przebywa. Nie warto jej lekceważyć, bo potrafi być równie miła, co bezlitosna. A jej ironia jest przynajmniej tak samo celna, jak jej noże. Na co dzień trudno ją wyprowadzić z równowagi czy nawet zmusić do okazania jakiś większych emocji. Kiedy jednak doprowadzi się ją do szału naprawdę trudno ją uspokoić i przekonać by powstrzymała się od zamordowania prowokatora. Oczywiście po czasie potrafi wybaczyć, bo nie ma w zwyczaju żywić do nikogo nienawiści. Jest całkiem inteligentna, ale kiepsko sobie radzi z rozwiązywaniem własnych problemów. Czasem ujawnia się jej zagubienie i rezygnacja, które sprawiają, że żyje z dnia na dzień bez podjęcia próby jakiejkolwiek zmiany. Nie ma siły zawalczyć o siebie, jest przekonana, że ciąży nad nią jakieś fatum wiecznego nieszczęścia i samotności.
Rodzina: 
Wygląda na to, że wszyscy nie żyją.
Historia: 
Jej życie, od kiedy pamięta to niezły bałagan. Zacznijmy od tego, że w ogóle nie pamięta z niego zbyt wiele. Pewnego dnia obudziła się na cmentarzu, leżąc skulona przed świeżym grobem jakiegoś mężczyzny, którego nie znała. Jednak patrzenie na jego grób sprawiało, że coś w jej wnętrzu wiło się z bólu. Odeszła więc stamtąd. Ścieżka zaprowadziła ją do wioski. Powitał ją przerażony wrzask jakiejś kobieciny, która na jej widok, upuściła wiadro pełne świeżego mleka i uciekła. Nie minęła chwila, mieszkańcy zaalarmowani krzykiem, wybiegli z chat i otoczyli ją, przyglądając się bojaźliwie. Przez tłum przepchnęła się kobieta i zaczęła wzywać ją po imieniu. Valian. Nic jej to nie mówiło, ale kiedy kobieta rzuciła się na nią i zamknęła w uścisku pulchnych matczynych ramion, nie protestowała.
Zabrała ją do chaty i zaczęła tłumaczyć, że jest jej matką, a chłopiec, który z nią mieszka, to jej brat. Valian nie protestowała, kiedy kobieta rozebrała ją z podartej sukni i umyła. Kobieta cały czas mówiła do niej na przemian, cieszyła z odzyskania córki i płakała, nad jej obojętnością. Valian była zagubiona. Nie pamiętała nic z tego, o czym mówiła kobieta, podająca się za jej matkę. Za to z każdym słowem nabierała coraz większego przekonania, że córka tej kobiety umarła tego dnia, kiedy miały miejsce jej osobliwe narodziny. Następne tygodnie mijały spokojnie. Kilka razy zjawił się kapłan, który sprawiał jej ból, próbując za pomocą magii przypomnieć coś, czego bardzo nie chciała pamiętać. Poprosiła, więc kobietę by nie wzywała go więcej. Ludzie trochę szeptali, wytykali palcami kobietę, która przyjęła pod dach, bądź co bądź, demona. Ostrzegali, że banshee ściągnie na domowników śmierć a pewnie i nieszczęście na całą wioskę. Wkrótce jednak nie tylko matka i brat, ale i cała społeczność zaakceptowali nową postać dziewczyny, którą oni znali od dziecka, a ona nie pamiętała ich wcale.
To było całkiem dobre życie. Co prawda sąsiedzi narzekali, że od jej głosu dzieci budzą się w nocy, a krowy dają mniej mleka, przedmioty wypadały jej z rąk, kiedy nagle stawała się mniej materialna, ale nawet pokochała na nowo swoją rodzinę. Chodziła na cmentarz, zostawiać kwiaty na grobie tego który, był jej mężem, choć nie pamiętała go wcale. Myślała, że może tak jest lepiej. Kiedy za bardzo się na tym skupiła, jak przez mgłę pamiętała jak ból po stracie, obdarł ją z człowieczego ciała i przemienił w to, czym jest teraz.
A potem prosto z koszmaru wśród ognia i ryku, zarzynanych zwierząt zjawili się oni. Dezerterzy, zbójcy uciekinierzy z więzienia, kimkolwiek byli sprawili, że jej świat odbudowany na nowo runął w jednej chwili. Wpadli do domu, a kiedy próbowała powstrzymać jednego z nich przed zamordowaniem tego chłopca, którego przywykła już nazywać bratem, miecz przeszył ją na wylot, jakby była powietrzem i sięgnął celu. Usłyszała jak drobne ciałko, zwaliło się bez życia na ziemię. To ostatnie co pamięta dokładnie. Potem wyła jak nigdy w życiu. Napastnicy wili się na ziemi, krwawiąc z uszu i dławiąc się ze strachu. Kiedy wszystko się skończyło, a płomienie zaczęły przygasać, zaczęła przeszukiwać sterty ciał. Tylko po to, by dowiedzieć się, że kobieta, która nazywała się jej matką, została zabita pchnięciem w plecy.
Krzyki Valian nie tylko zabił wrogów, uśmiercił też kilku mieszkańców. Pozostali patrzyli na nią ze strachem. Ich słowa się sprawdziły. Przyniosła tu tylko śmierć i musiała odejść.
Mijały lata, a ona snuła się bez celu, starając się myśleć jak najmniej. Nie jest to trudne, kiedy potrafisz zapaść w sen na całe tygodnie, a budzisz się tylko by coś zjeść raz na parę dni. Gdziekolwiek się pojawiała, tam zawsze towarzyszyła jej śmierć. Wierna jak pies, zawsze zbierała żniwo tam, gdzie Val wtrąciła się do ludzkiego życia.
Nigdy nie pragnęła szukać odpowiedzi. A jednak natknął się na trop, który może pozwolić jej odnaleźć prawdę na temat mężczyzny, którego kości od 50 lat próchnieją dwa metry pod ziemią.
Zdolności:
Kiedy Val tego chce jej głos może wzbudzać strach ból, a nawet powodować śmierć, potrafi zmieniać strukturę swojego ciała tak, że może przenikać przez obiekty i trudno ją zranić, dzięki temu może również unosić się w powietrzu. Oprócz tego jest sprawnym myśliwym - bezbłędnie tropi zwierzynę, a dzięki zdolności przenikania przez przedmioty potrafi skradać się niemal bezgłośnie, oprócz tego jest mistrzynią zakładania wnyków i pułapek. Potrafi celnie strzelać z łuku i kuszy, ale jej ulubioną bronią są noże, którymi nie tylko oprawia zwierzynę, ale też rzuca z zatrważającą precyzją. Jest bardzo silna jak na osobę tak drobnej postury, co się dziwić w końcu jest demonem.
Głos:  
  1. Jej głos często płoszy konie i większość innych oswojonych zwierząt. Psy panicznie uciekają przed nią gdy tylko się odezwie.
  2. Jest właścicielka niecodziennego rumaka. Jeździ na dość zgrabnym nakrapianym jeleniu, któremu na imię Soter. Jest tak lekka, że nie obciąża zwierzęcia zbytnio i stanowią naprawdę zgraną parę, a jednak widok dziewczyny dosiadającej jelonka często powoduje zdziwienie i śmiechy, ale Val nie przejmuje się tym zbytnio. Sama wie najlepiej, że żaden szlachetny rumak nie jest tak szybki i zwrotny jak jej zwierzaczek.
  3. Potrafi nie spać kilka nocy z rzędu bez wyraźnych oznak zmęczenia. Jeśli odpowiednio się posili, może zapaść w coś na kształt hibernacji. Jej serce prawie nie bije, a jej ciało staje się zimne. Wędrowcy, którzy napotykają wtedy Val w lesie, zapewne uznają ją za martwą.
  4. Jest zupełnie wszystkożerna. Podobno trujące grzyby nie robią na niej wrażenia. W przypadku braku lepszej przekąski może posilić się liśćmi bądź trawą. Mięso też czasem zdarza jej się jeść na surowo.
  5. Ma okropnie słabą głowę. Do upicia się do nieprzytomności potrzebuje może z jedną czwartą tego co zwykły człowiek. Pijana zupełnie traci kontrolę nad swoją zdolnością przenikania przez przedmioty.
Postacie powiązane:
  1. Avner Rydal - nieżyjący od ponad 50 lat mąż. Być może ktoś o nim słyszał?
Informacje od autora:
Daje wam całkowicie wolną rękę, tylko trzymajcie się z grubsza opisów. No i jeżeli będziecie chcieli ją zabić prosiłabym o konsultacje w tej sprawie :p
Autor:
Nokta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz