Dziewczyna dokładnie przyjrzała się podobiźnie na liście gończym,
nie zdążyła się odwrócić, a jej towarzysza już nie było. Pozostawił za sobą
jedynie purpurową łunę i małą kostkę, która zwróciła uwagę dziewczyny. Wzięła
obiekt do ręki i przejechała palcem po jednej ze ścianek kostki, dobrze znała
znajdujące się na niej runy. Zebrała wszystkie pergaminy i spakowała, zarzuciła
pokrowiec z teleskopem na ramię, wzięła torbę i udała się schodami na górę, gdy
nikt nie patrzył. Znaleźć pokój elfa nie było wyzwaniem, cały zdążył nasiąknąć
jego magiczną aurą. Meyari podeszła do drzwi, delikatnie naciskając na klamkę,
pchnęła je do przodu. Ku jej zdziwieniu były otwarte, weszła do środka i się
rozejrzała. Nie znalazła nic ciekawego, więc odwróciła się i skierowała ku
wyjściu, wtedy jej wzrok przykuł obraz. Dziewczyna podeszła do płótna stojącego
obok drzwi i uklęknęła przy nim. Obraz przedstawiał pobliskie wzgórze o
zachodzie słońca. Cechą charakterystyczną obrazu było uchwycenie ostatnich
promieni słonecznych, znikających za linią horyzontu, dających wolną drogę
nocnemu niebu. Jedna z gwiazd namalowanych przez autora ewidentnie była
jaśniejsza i większa niż inne. Białowłosa od razu skojarzyła ten nieboskłon i
wyjęła swoje mapy, rozłożyła pergaminy na podłodze i przejrzała szybko, po
chwili wybrała jeden i porównała z obrazem, zgadzało się wszystko poza jedną
gwiazdą, ta gwiazda na obrazie właśnie lśniła najmocniej. Chwilę zadumy
przerwał odgłos kroków, ktoś zmierzał schodami do góry. Dziewczyna w pośpiechu
schowała mapy, chwyciła obraz i wstała. Zerwała drewnianą gwiazdkę, która
przywiązana była do pokrowca teleskopu i położyła na stole w pokoju, po czym
wyszła z pomieszczenia i zmierzyła do swojego pokoju.
***
Myśl o tajemniczej gwieździe nie dała dziewczynie spać,
zerwała się w środku nocy z łóżka, splotła włosy w warkocz, ubrała się, zabrała
cały swój sprzęt i wyszła. W niespełna pół godziny dotarła na wzgórze z obrazu,
jednak niebo wyglądało jak zwykle. Astronomka wyjęła z pokrowca swój złoty
teleskop, rozłożyła go i ustawiła. Po chwili namierzyła gwiazdę, jednak ta nie
wykazywała żadnej nadzwyczajnej aktywności. Zrezygnowana usiadła na pokrytej
rosą trawie, westchnęła i zaczęła pakować wszystko z powrotem. Wkładając
zwinięte mapy do torby, znalazła tam wcześniej zgubioną przez elfa kostkę,
spojrzała na nią z zamyśleniem i zerwała się na nogi. Musiała go spotkać, coś w
nim ją przyciągało, ten mężczyzna był dla niej jedną wielką zagadką. Zmierzając
w stronę gospody, zauważyła z oddali, że powód jej bezsenności już się zjawił.
Dziewczyna weszła do środka parę chwil po czarnowłosym mężczyźnie i rozsiadła
się przy wejściu. Miała nadzieję, że pozostawiony kilka godzin wcześniej
upominek, da mężczyźnie do myślenia.
Po chwili elf wyszedł z pokoju i skierował się do wyjścia z
gospody, jego wzrok przykuła postać siedząca w oknie. Światło księżyca
oświetlało jej biały warkocz i rzucało delikatny cień na twarz. Dziewczyna
spojrzała na niego swoimi świecącymi oczami, w dłoni trzymała rant płótna,
uśmiechając się zadziornie do elfa.
- Czekałam na ciebie. Zastanawia mnie... - przeciągnęła powoli
- Co taki tajemniczy mężczyzna ma wspólnego z gwiazdami i dlaczego jest
poszukiwany?
Podniosła wyżej obraz i spojrzała na niego, jedną dłonią
przejechała finezyjnie po fakturze farby, po czym ją zacisnęła na chwilę.
Rozwijając elegancko palce, w jej dłoni powstało maleńkie światło
przypominające gwiazdę na niebie.
- Zaintrygował mnie ten obraz. - W jednej ręce miała obraz,
a w drugiej dłoni świeciła stworzona przez nią iskra. - Pomijając ogromny
talent i wspaniałe detale, najbardziej zastanawia mnie jedna gwiazda.
- To tylko obraz. - Mężczyzna odpowiedział spokojnie. - To
raczej ja powinienem zapytać, dlaczego go zabrałaś?
- Jeśli tak bardzo chcesz go odzyskać, to mi wszystko
wyjaśnij. Dlaczego jesteś poszukiwany?
- Weź go sobie. - prychnął - Jest bezwartościowy, mogę
namalować kolejny.
- A to? - Światło w lewej dłoni dziewczyny zniknęło,
sięgnęła do kieszeni i wyjęła kostkę z wygrawerowanymi runami. - Może to cię
zainteresuje?
[Alarath?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz