środa, 27 listopada 2019

Od Meyari do Alaratha



Znajomość gwiazdozbiorów, jak i ogólne oczytanie elfa, mile zaskoczyło Meyari, co więcej ktoś czytał jej książkę, narastała w niej duma. Jednak potężna moc bijąca od czarnowłosego elfa ściągała ją na ziemię. Ktoś o tak wielkiej mocy spędzał czas w takim miejscu? Zbieg okoliczności, czy może jego historia ma drugie dno? Mogłaby przeprowadzić z nim wywiad na dobre kilka godzin, lecz na twarzy Alaratha pojawił się pewny siebie uśmiech, chłopak skłonił się i wyciągnął rękę do dziewczyny.
-Póki zabawa trwa. Może zatańczymy?
- Jak mogłabym odmówić?
Mężczyzna zaprowadził białowłosą na parkiet, ta nie spuściła z niego wzroku ani na sekundę, wymyślając w głowie kolejne pytania, na które odpowiedź musi otrzymać. Była bardzo pewna swoich decyzji, wiedziała, czego chce i mała zamiar to zdobyć. Alarath objął białowłosą, subtelnie kładąc dłoń na jej łopatce. Oczy dziewczyny lśniły jeszcze jaśniej, aura nieznajomego była jeszcze silniejsza niż wcześniej, w dodatku czuła ją z tak bliska. Meyari nie mogła oderwać oczu od twarzy nieznajomego elfa, badając wzrokiem każdy szczegół jego twarzy, chciała wiedzieć, kim on jest. Nie mogła jednak wykrztusić ani słowa, a cała pewność siebie zniknęła. Czuła jednocześnie zachwyt i niepewność, bez problemu pozwoliła się prowadzić w tańcu, gdyż nie była tam obecna, znajdowała się w swoich myślach. Wzrok czarodziejki zauważył także jej partner, spojrzał na nią pytająco i zmarszczył brwi.
- Wszystko w porządku? Czy zrobiłem coś nie tak?
- N-nie! Ja tylko... - Dziewczyna speszyła się, odwróciła wzrok, a na jej twarzy pojawił się lekki rumieniec. - Trochę się zamyśliłam.
Widząc reakcję dziewczyny, elf uśmiechnął się do niej. Ona czuła jednak zakłopotanie, plując na siebie w myślach, to nie tak miało wyglądać. Choć taniec dobiegał końca, Meyari nie zadała ani jednego pytania. Mężczyzna odprowadził ją na miejsce i podziękował, ona taktownie wskazała mu miejsce obok, aby dotrzymał jej towarzystwa.
- Mówisz, że wiele czytasz. Czyżbyś był wykładowcą w którejś z akademii? - Białowłosa przerwała swoje milczenie. - Wyglądasz na bardzo oczytaną osobę.
- Nie, nie miałem okazji, ale kto wie? Może kiedyś, może gwiazdy to powiedzą. - Zaśmiał się i spojrzał na towarzyszkę.
- Niestety, gwiazdy mówią tylko to, co było, żadna nie przepowie ci przyszłości. - Dziewczyna spojrzała w okno rozmarzona. - Szkoda, że nie wszystko chcą powiedzieć.
- Potrafisz czytać z gwiazd? - Alarath oparł się na stole zainteresowany.
- Ja z nich nie czytam, ja z nimi rozmawiam. Może brzmi to niedorzecznie, ale opanowałam pewną zdolność... - Przerwała na chwilę i spojrzała zrezygnowana w bok. - z resztą, nieważne... nikt i tak w to nie wierzy. - Dziewczyna zaczęła zwijać ostatnie mapy i chować do pokrowca. - Raczej wolałabym porozmawiać o tobie... Jak masz na imię?
- Alarath, miło mi cię poznać.

- Mnie Ciebie też, na imię mi Meyari, jednak niektórzy mówią po prostu Marie. - Uśmiechnęła się i podparła dłonią policzek. - Jeśli mogę spytać, kto był twoim mistrzem? Twoja aura jest niebywale silna. J-ja nigdy takiej wcześniej w nikim nie czułam...

[Alarath? Jak będziesz miał problem, to daj znać. Jestem słaby w odpisy xD]


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz